• 13 sierpnia, 2014

Uzdrowienie z polipa

Muszę i chcę oddać Panu chwałę za to, co uczynił na wyjeździe w Kiczycach. Kilka miesięcy wcześniej na wizycie u ginekologa okazało się, że mam polipa w macicy, co też sama widziałam na obrazie usg. Pani doktor mówiła, że będziemy czekać, by zobaczyć co będzie dalej. Co&nbspmiesiąc na kontroli polip dalej był widoczny. Niedługo przed wyjazdem byłam na konsultacji u&nbspinnego lekarza, który powiedział, że raczej możliwości samoistnego rozwiązania problemu wyczerpały się i on zaleca zabieg usunięcia polipa. Jechałam do Kiczyc z konkretnym pragnieniem, by Bóg się tym zajął. Na modlitwie o uzdrowienie podczas Mszy Św. prosiłam o tę konkretną sprawę. Jedna osoba, która znała problem wcześniej, podeszła i przyłożyła rękę na moje podbrzusze. W tym momencie poczułam jakby ktoś przyłożył mi jakąś lampę do tego miejsca. To było takie odczuwalne wewnątrz ciepło. Nie wiedziałam, czy zostałam uzdrowiona, choć bardzo tego chciałam. Chciałam ogłaszać to, co się stało, więc podeszłam do mikrofonu i&nbspopowiedziałam tylko o tym, co poczułam. W tamtym momencie byłam pewna, że Bóg mnie dotknął. Wiedziałam, że jeśli tego nie wypowiem, to zaraz pojawią się wątpliwości, co do tego przeżycia i zacznę sobie to inaczej tłumaczyć.

Zaraz w poniedziałek po przyjeździe miałam umówioną kontrolę u lekarza. Szłam tam z obawą, że pani doktor może nie potwierdzić moich przeczuć, ale pełna ufności, że Pan jest ze mną. Jakże byłam szczęśliwa, gdy jednak okazało się, że nie ma śladu po polipie. Choć nawet wtedy pojawiła się myśl zwątpienia. Ale Pan jest cierpliwy i dał mi potwierdzenie, że to jednak On załatwił tę sprawę. Na spotkaniu środowym ,po tym jak podzieliłam się moją radością dostałam takie samo doznanie jak wtedy, znów poczułam to ciepło dokładnie w tym samym miejscu. Więcej już dostać potwierdzeń nie musiałam. Bóg mnie uzdrowił i niech Jemu będzie chwała na wieki wieków. Amen

Aśka