Poznajcie jedną z najprężniej rozwijających się służb uzdrowienia – w Kościele katolickim – Encounter Ministries, która powstała po to, by szkolić i uczyć katolików jak poprzez dary Ducha Świętego objawiać Bożą miłość i moc, wszędzie tam, gdzie się pojawiają. Film pt. „Nieustraszeni” opowiada o tym, jaką rolę w ewangelizacji pełnią znaki i cuda. Czy pojawiają się one tylko na kartach Biblii i w żywotach świętych? Czy tylko „wybrańcy” mogą nieustraszenie, w mocy Ducha Świętego, poprzez znaki i cuda objawiać światu Bożą miłość? Zapytajmy o to dr Mary Healy i dra Ralpha Martina oraz zespół Encounter Ministries!
Kategoria: Wyróżnione
Nowa podróż – CHARIS
Wielu z nas wie, że jednym z kluczowych działań papieża Franciszka jest reorganizacja watykańskich struktur tak aby były dostosowane do sytuacji naszych czasów i odpowiadały aktualnym potrzebom Kościoła. Działanie to znane jest jako „reforma Kurii Rzymskiej”. Większość odbiera ten ruch pozytywnie, widząc w nim możliwość odnowy przestarzałych struktur, inni jednak, obawiając się tych działań, wolą kurczowo trzymać się obecnego stanu rzeczy, który daje im poczucie bezpieczeństwa. Papież uspokaja i w swojej świątecznej przemowie z 2016 roku zwraca się do Rzymskiej Kurii mówiąc: „Reforma jest przede wszystkim znakiem żywotności Kościoła pielgrzymującego i Kościoła żywego, a zatem — ponieważ jest żywy — stale podlega reformie (…) reforma nie jest celem samym w sobie, ale jest to proces rozwoju, a przede wszystkim nawrócenia.”
Papież Franciszek poprosił Katolicką Odnowę Charyzmatyczną o współpracę w celu utworzenia nowej międzynarodowej służby (CHARIS – przyp. red.). Organ ten powstaje w bardzo ważnym momencie historii, aby umożliwić Odnowie z całego świata wierne kontynuowanie swojej misji w Kościele i na świecie. Wiadomym jest, że Odnowa różni się od innych ruchów w kościele ponieważ nie ma swojego ludzkiego założyciela. Zrodziła się z woli Ducha Świętego przez suwerenne działanie Boga, jako owoc II Soboru Watykańskiego, nazywana jest również ekumeniczną łaską dla Kościoła.
Podczas Złotego Jubileuszu Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w imieniu Kościoła Zielonoświątkowego zabrał głos Dr Vinson Synan, który miał styczność z Katolicką Odnową Charyzmatyczną we wczesnych latach siedemdziesiątych. Powiedział on: „Byłem wtedy pewny, że Kościół Rzymsko-Katolicki nie będzie tolerował Odnowy, a katolicy, którzy mówią w językach znajdą się poza Kościołem. Trudno było wyobrazić sobie, że doświadczenie Kościoła Zielonoświątkowego kiedykolwiek stanie się częścią Kościoła Katolickiego.” Dr Synan nie ukrywał jak bardzo się mylił i z radością stawał z nami w modlitwie w obecności Ojca Świętego, aby wspólnie świętować Złoty Jubileusz. Jednak od wczesnych lat istnienia, Odnowa rozwijała się zgodnie z przepisami Kościoła. W 1974 roku papież Paweł VI mianował kardynała Suenensa doradcą episkopalnym w sprawach Odnowy. Następnie, w 1985, Międzynarodowe Biuro Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, początkowo z siedzibą w Ann Arbor i Mechelen, w Belgii zostało przeniesione do Watykanu na zaproszenie papieża Jana Pawła II.
W latach dziewięćdziesiątych strumień łaski rozwijał się i rozprzestrzeniał na cały świat.
Przed końcem 1990 roku, sieć międzynarodowych wspólnot przymierza została uznana w świetle prawa papieskiego za prywatne stowarzyszenie wiernych, znane również pod nazwą Katolicka Fraternia Ruchów i Wspólnot Charyzmatycznych. Jej misją było umocnienie więzi pomiędzy wspólnotami charyzmatycznymi oraz zachęcenie do ewangelizacji i ekumenizmu. Podobnie, ICCRO – Międzynarodowe Biuro Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, które w 1993 roku otrzymało uznanie papieża. Nazwa ta została później zmieniona na ICCRS czyli Międzynarodowe Służby Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, aby pokreślić pasterską rolę tej inicjatywy w służbie dla Odnowy na całym świecie.
Przez wiele lat Fraternia Katolicka współpracowała z ICCRS organizując seminaria i konferencje. Jednak w trakcie trzecich Ogólnoświatowych Rekolekcji Kapłanów w 2015 roku papież Franciszek poprosił mnie i Prezydenta Fraterni Katolickiej o jeszcze bliższą współpracę w celu stworzenia nowej służby (CHARIS – przyp. red.), która zrzeszałaby Odnowę z całego świata. Podczas prywatnej konferencji w kwietniu 2016 roku, wspólnie z wiceprezydentem Fraterni Katolickiej zostaliśmy wyznaczeni do stworzenia struktury i statutu nowego organu, pomóc nam w tym miała Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia.
Zadanie to jest szczególnie ważne dla Ojca Świętego, podkreślał on je nawet w trakcie przygotowań do Złotego Jubileuszu. Dla Niego, nowa służba (CHARIS – przyp. red.) jest czymś więcej niż tylko usprawnieniem biurokracji czy połączeniem dwóch, już funkcjonujących watykańskich organów. Papież patrzy na to jak na moment zwrotny dla całej Odnowy, dzięki którym będziemy mogli iść naprzód z większą dojrzałością i nowymi możliwościami. Podczas Jubileuszu, Ojciec Święty przypomniał nam że „Pięćdziesiąt lat to odpowiednia chwila w życiu, aby się zatrzymać i zastanowić, ale także by iść naprzód bardziej zdecydowanie, zostawiając za sobą pył czasu, któremu pozwoliliśmy się nagromadzić”. Niewątpliwie, łaska płynąca ze Złotego Jubileuszu będzie nam towarzyszyć w podejmowaniu nowych zadań i pomoże zaufać jeszcze mocniej mocy Ducha Świętego.
Obecnie ściśle współpracujemy z Dykasterią ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Po rozmaitych konsultacjach, powstała wstępna wersja statutu nowej służby (CHARIS – przyp. red.), która trafiła do rąk watykańskich kanoników. Stworzą oni wstępny prawny dokument, który zostanie ponownie przestudiowany. Oficjalny dzień powstania nowej służby (CHARIS – przyp. red.) jest przewidywany na święto Zesłania Ducha Świętego w 2019 roku. Oczywiście do tego czasu będziemy się stopniowo przekształcać, służba ICCRS oraz Fraternia Katolicka będą nadal służyć Odnowie. Zależy nam, aby w czasie zmian kontynuować dzieła i projekty, które Duch Święty już wcześniej rozpoczął.
Jednakże aby nowo powołana służba działała efektywnie potrzeba zaangażowania każdego z nas. Prawdziwe zmiany nie przychodzą z legislacyjnego poziomu serca Kościoła. Zmiana nadchodzi, jak powiedział Kurii papież Franciszek, kiedy jesteśmy gotowi na przyjęcie „stałego nawrócenia i oczyszczenia. Bez przemiany mentalności wysiłek funkcjonalny okaże się próżny”. Następstwem Złotego Jubileuszu powinna być odwaga, której potrzebujemy aby pozwolić Bogu na odnowienie wszystkiego. Powinniśmy poszerzać swoje horyzonty i robić miejsce dla tych przestrzeni, które rozwinęły się lub zrodziły w strumieniu łaski na przestrzeni tych ostatnich 50 lat. Jest wiele kwestii, które wymagają od nas postawy pokory i pokuty, tak aby uleczyć rany przeszłości. Jednocześnie istnieją także takie przestrzenie, które potrzebują naszego wsparcia i wzmocnienia jedności pomiędzy charyzmatycznymi rzeczywistościami. Zamiast konkurować ze sobą, musimy zdać sobie sprawę, że należymy do tego samego strumienia łaski. Droga którą pójdziemy z pewnością nie będzie łatwa. Papież Franciszek przypomniał nam, że: „Napotykanie trudności na tej drodze jest czymś normalnym, a nawet uzdrawiającym.(…) Brak reakcji jest znakiem śmierci.”
Na przestrzeni ostatnich miesięcy usłyszałam wiele świadectw o łasce otrzymanej podczas roku jubileuszowego. Modlę się, abyśmy otworzyli się na Ducha nowej służby i potrafili rozeznawać wszystko w modlitwie pytając Boga jakie konkretne kroki mamy uczynić w kierunku odbudowy, wzmocnienia i rozprzestrzenienia strumienia łaski. To z pewnością wzmocni znaczenie piękna i różnorodności jakie odnajdujemy w Odnowie na całym świecie. Papież Franciszek przypomina również, że: „wszystko to wymaga wielkiej dozy modlitwy i głębokiej pokory, ale przede wszystkim powierzenia się niezawodnemu przewodnictwu Ducha Świętego.”
W dzień Jubileuszu został podpisany ustawodawczy akt powstania nowej służby (CHARIS – przyp. red.), a więc rozpoczęliśmy nową podróż. Niech każdy z nas odegra swoją rolę i zrobi co w jego mocy, aby zwiastować nowy czas Ducha i nowy rozdział w historii Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej.
artykuł pochodzi z magazynu PentecostToday 5, Winter 2018
Pośród fal
Pierwszą falę rozpoczęła decyzja otwarcia się Ruchu Światło-Życie na rzeczywistość Ducha Świętego. Pośród politycznych presji, zakazów i ograniczeń, ci namaszczeni Duchem neofici, doświadczali niewytłumaczalnej wolności, radości, daru języków i innych charyzmatów, kompletnie niepasujących do logiki tego świata. Niestety nie wszyscy to rozumieli, zapewne dlatego, że powiew ten miał protestanckie konotacje. Dla wielu wejście w nowe, było w najlepszym wypadku pomyłką. Dystans, uprzedzenia i wewnętrzny podział w Ruchu wobec tej nowej, nie dającej się kontrolować Obecności, zgasił wówczas ogólnopolskie przebudzenie. Oazę szybko zamknięto w salkach i sprowadzono ją do federacji duszpasterstw młodzieży i rodzin. Odnowieni Duchem masowo emigrowali do rodzącej się właśnie Odnowy w Duchu Świętym.
Ten kolejny, tętniący życiem poryw Parakleta już u samych początków został wzbudzony dla jednego celu: odbudowania jedności całego Kościoła. Aby narodzeni od-nowa mogli od-nowić Kościół, czyniąc go od-nowa jedno. Możliwość wspólnej drogi poróżnionych braci, będąca dotychczas utopijnym marzeniem – stała się szansą dla dużo większych marzeń. Wzajemna wymiana darów była wyzwaniem: ekscytującym, odważnym i… trudnym. I bardzo potrzebnym. Ci dzielni wojownicy musieli ponieść duży koszt i pokonać naprawdę wiele presji. Niestety, kiedy wzrosło ciśnienie, pozwolili, aby lęk wzbił się ponad zaufaniem. Apogeum tego pierwszego zrodziło bolesne kryzysy, których skutki są odczuwalne do dzisiaj, w postaci wyrosłych w umysłach warowni wobec siebie nawzajem: uprzedzeń, awersji, nieufności. A pokaleczona życiowa misja szybko odeszła w niepamięć. Okna, werandy i wiatrołapy zabudował gruby, niewdzięczny mur „nie-nowy”, aby chronić się przed tym, co nietypowe, nieznane, w niekatolickiej formie. Prywatyzacja wzniosła szczelną tamę dla tej potężnej drugiej fali. I zredukowała nieokiełznany Ruah do tego, co sprawdzone, komfortowe i bezpieczne. Nie obyło się bez rozczarowań i – znów – wielu emigracji.
Trzecia fala trwa dzisiaj. Wiosna Kościoła budzi się w dziesiątkach miast, na peryferiach, poza strukturalnym main-streamem. Ci niezrzeszeni, bez poparcia i pleców gwałtownicy, rozsiani w zakątkach miast i wsi, przejęli pałeczkę dziedzictwa poprzednich pokoleń i rozpoczęli nową ewangelizację. Cele wciąż te same, za ks. Blachnickim: ujrzeć katolicyzm pełny, autentyczny, ewangeliczny i nadprzyrodzony. I co najważniejsze: jeden. Ten scalony Duchem, żyjący Słowem; Kościół który gromadzi, nie rozprasza. Świeży powiew Ducha zaczął dotykać już celebrytów, polityków, biznesmenów. I zwoływać w kościołach, katedrach i na arenach wielotysięczne rzesze głodnych ludzi. Jednak to, co nieszablonowe, w tym doświadczenia Bożej mocy, charyzmaty, czy znaki i cuda towarzyszące odważnemu głoszeniu Ewangelii, choć coraz bardziej potrzebne i powszechne, zaczęły miejscami – jak dawniej, jak zawsze – stawać się groźne i niewygodne. Ruchowi przyszło się zmierzyć z orkanem pentekostalizacji i burzą pomówień. To było do przewidzenia. W końcu chodzi o Chrystusa.
Ale trzecia fala to już nie tylko to. Na naszych oczach budzą się do życia uśpieni „do wczoraj” oazowicze i odnowiciele. Wracają do pierwszej miłości, pierwszego wezwania. Mocni w Duchu znów zaczynają świecić. Odziani w odwagę na nowo obierają kurs. Zmieniają nawyki współpracy: z budowania podejrzliwych królestw, w stronę rodzinnych, godnych zaufania więzi. W posłuszeństwie. W autorytecie. W świadomości własnej tożsamości. Takiej sieci połączeń nie było nigdy dotąd. One nie są kurtuazją. Nie istnieją, bo „tak wypada”. To połączenia serc, perspektyw, wizji, Ducha. Międzypokoleniowe, wielofalowe i ponad-denominacyjne. Wiedzą, że razem mogą więcej, niż każdy z osobna. A płonąc pionierską pasją, płyną w nieznane, przełamują lody i kształtują nowe pokolenie wierzących, przygotowywane na ten właśnie czas.
W czerwcu do Dąbrowy Górniczej na Konferencję Strefa Zero AwakenED18 przybędą ci wszyscy, którzy dostrzegają ten zaczyn. Duchowe momentum. Może to właśnie jest ten kairos ojczyzny, o który w pieśniach wołali nasi ojcowie? Sługi pojednania połączy w roku Ducha Świętego wspólna intencja: „Panie, przebudź nasz kraj”. Tylko Bóg wie, jak bardzo znamienne okażą się te dwa dni dla nas. A tak naprawdę dla Niego.
Jedno jest pewne. Tego uczy nas historia. To przebudzenie od lat jest w scenariuszu. I nie wiem, czy będzie potrzebna jeszcze jedna fala. Może przed nami jest jeszcze kilka orkanów i tsunami. Wiem jedno: tego nie da się zatrzymać.
Zdobyć serce Boga
Ile razy próbowałem zdobyć Jego serce przez moje starania bycia czystym, wciąż nie mogłem poradzić sobie z tym, aby pozbyć się brudów. Bo czy można w ogóle być idealnie czystym? Ale jest dobra wiadomość: my już zdobyliśmy Jego serce. To Krew Jezusa wybieliła nasze szaty i usprawiedliwiła nas przed Ojcem. Od tej pory staliśmy się czyści nie z uwagi na nasze uczynki, ale na Jego miłość i pragnienie relacji z nami. To jest sedno Dobrej Nowiny: dzięki Jezusowi jesteśmy w porządku w oczach Boga!
Wielu ludzi buduje swoją tożsamość w relacji z Bogiem na odmawianiu modlitw, wypełnianiu przykazań i robieniu wszystkiego, co powinien robić każdy człowiek, który chciałby być przyjacielem Boga. Oni mają nadzieję, że gdy to osiągną, zostaną zaakceptowani. Że dowiodą tego, że są godni bycia przyjaciółmi, że są godni tej akceptacji. Ale wierzący zaczyna będąc zaakceptowanym. On nas nie nazwał sługami, ale przyjaciółmi. To rodzi coś więcej niż uznanie wyrażone wargami. Miłość Ojca uwalnia uwielbienie serca.
Ezechiel bis
a stanie się kształtem
na twej dłoni
a przyjdzie zapytać gdzie mam przenieść
dzieła których dokonałeś
a będzie wyrazem wszystkiego i pieśnią
gdy twoje usta usną
a łzy ci obetrze gdy przechodząca Chwała
uczyni cię pustkowiem
Drzewo w środku ogrodu
Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli (Rdz 3, 2-3).
Usłyszałam kiedyś taki komentarz, że Ewa, rozmawiając z szatanem, zaczyna od prawdy (owoce z ogrodu jeść możemy), a potem mówi już same kłamstwa. Bo napisane jest, że w środku ogrodu rośnie drzewo życia (Rdz 2, 9), a to z drzewa poznania dobra i zła Bóg zakazał im jeść (o dotykaniu też nie wspominał).
Kilka miesięcy temu uderzyło mnie to, że Ewa nie kłamie. Przynajmniej – nie świadomie. Myślę – jestem wręcz przekonana – że ona jest pewna, że rzeczywistość właśnie tak wygląda!
Wydaje mi się, że Ewa mogła mieć obsesję na punkcie drzewa poznania dobra i zła. Może nawet nie była już w stanie myśleć o niczym innym. I dlatego to ono stało się dla niej centrum ogrodu – nawet, jeśli geograficznie nim nie było. To był początek jej upadku. Coś innego zaprzątnęło ją tak bardzo, stało się obiektem tak intensywnych pragnień, że straciła z oczu drzewo życia – prawdziwe serce ogrodu.
Ten obraz od razu kojarzy mi się ze słowem hamartia, które w języku greckim stosowano na opisanie sytuacji nietrafienia w cel na zawodach sportowych. Słowo to tłumaczymy na polski, jako grzech. Genialnie oddaje ono istotę grzechu, który nie jest występkiem – przekroczeniem zasad moralnych (do którego to znaczenia lubimy grzech ograniczać), ale minięciem się z wolą Boga (czasem nawet o przysłowiowe milimetry).
Mogę minąć się z Jego sercem, celując w coś, co samo w sobie niekoniecznie jest złe. Po prostu, nie w to powinnam akurat teraz celować! Jak mam trafić w Jego wolę, skoro skupiam wzrok na czymś innym?
Mam wrażenie, że Nieprzyjaciel pyta nas zazwyczaj dokładnie o to, co zajmuje nas najbardziej. Wejdziemy z nim w dialog – naszpikowany kłamstwami, naszą subiektywną prawdą, próbami „tłumaczenia sobie” naszej obsesji, wymówkami – chyba że …. No właśnie! Jest na to sposób.
Nie będzie miał o co do nas zagadnąć, jeśli naszą obsesją będzie sam Bóg!
…
Co jest centrum twojego ogrodu?
Szerokie granice
Pierwszą prośbą po tym, jak Jabes wołał do Boga o skuteczne błogosławieństwo (1 Kron 4, 10), było poszerzenie granic. To ciekawe, że tę właśnie prośbę wymienia jako pierwszą, zanim zwróci się o wsparcie Bożej ręki, ochronę przed złem i osłonę przed bólem. Zwykle wołając o poszerzenie granic, mamy na myśli przestrzenie naszego terytorium, naszego oddziaływania, naszego wpływu. Ale Jabes woła o poszerzenie granic doświadczania Boga. Poszerzenie możliwości przyjmowania Jego działania.
Dziś wielu ludzi zamyka Ducha w klatce komfortu. Pozwalają Mu działać tylko w określony sposób. Ale Duch Święty jest niczym woda (J 7, 38-39). Zamykamy Go, a jednak jeśli tylko znajdzie ujście, wdziera się do środka i dokonuje inwazji Królestwa na Ziemię.
Każda granica, która stoi na przeszkodzie Ducha to brama piekieł. Jezus dał nam obietnicę, w której żadna brama nie ostoi się pod naporem Królestwa (Mt 16, 18). Pierwszą bramą piekieł jest nasze myślenie, które ogranicza możliwości Ducha. Pismo nazywa to dobitnie i radykalnie gaszeniem Ducha. Dlatego Jabes woła: Obyś poszerzył moje granice! Poszerzył moją zdolność pojmowania Ciebie. Poszerzył moje wąskie, schematyczne, utarte, szufladkowe myślenie. Metanoia to przemiana umysłu. A każdametanoia zaczyna się od pokuty.
Panie, daj mi serce zdolne do poznania Ciebie!