Szerokie granice
Pierwszą prośbą po tym, jak Jabes wołał do Boga o skuteczne błogosławieństwo (1 Kron 4, 10), było poszerzenie granic. To ciekawe, że tę właśnie prośbę wymienia jako pierwszą, zanim zwróci się o wsparcie Bożej ręki, ochronę przed złem i osłonę przed bólem. Zwykle wołając o poszerzenie granic, mamy na myśli przestrzenie naszego terytorium, naszego oddziaływania, naszego wpływu. Ale Jabes woła o poszerzenie granic doświadczania Boga. Poszerzenie możliwości przyjmowania Jego działania.
Dziś wielu ludzi zamyka Ducha w klatce komfortu. Pozwalają Mu działać tylko w określony sposób. Ale Duch Święty jest niczym woda (J 7, 38-39). Zamykamy Go, a jednak jeśli tylko znajdzie ujście, wdziera się do środka i dokonuje inwazji Królestwa na Ziemię.
Każda granica, która stoi na przeszkodzie Ducha to brama piekieł. Jezus dał nam obietnicę, w której żadna brama nie ostoi się pod naporem Królestwa (Mt 16, 18). Pierwszą bramą piekieł jest nasze myślenie, które ogranicza możliwości Ducha. Pismo nazywa to dobitnie i radykalnie gaszeniem Ducha. Dlatego Jabes woła: Obyś poszerzył moje granice! Poszerzył moją zdolność pojmowania Ciebie. Poszerzył moje wąskie, schematyczne, utarte, szufladkowe myślenie. Metanoia to przemiana umysłu. A każdametanoia zaczyna się od pokuty.
Panie, daj mi serce zdolne do poznania Ciebie!