• 1 lipca, 2014

Nowa praca

Do wspólnoty Głos na Pustyni dołączyłam oficjalnie w czerwcu 2014 r. i wtedy też wpłaciłam pierwszą dziesięcinę do Fundacji. Wcześniej tez wspierałam regularnie różne dzieła, ale nie było to 10% mojego dochodu…

Usłyszałam wtedy od kogoś ze wspólnoty: “Zobaczysz, jak ci teraz Pan Bóg pobłogosławi finansowo”. Nie bardzo byłam w stanie sobie to wyobrazić, wiadomo było, że nie ma możliwości, bym dostała awans czy podwyżkę. Wszak jestem wdzięczna za wszystko, co mi Pan daje i wszystkie moje finanse należą do Niego więc żadnej łaski Mu nie robię oddając 10%.

Nie minęły dwa tygodnie od tej rozmowy, a dostałam maila z ofertą pracy. Nie bardzo chciałam nawet podjąć rozmowy z firmą, gdyż w obecnej pracy jestem od 1,5 roku i w zasadzie w ogóle nie rozważałam zmiany. Zdecydowałam się jednak wziąć udział w procesie rekrutacji – trwał raptem trzy dni, przeszłam przez trzy rozmowy. Byłam na całkowitym luzie, wszak to im bardziej zależało niż mnie. No i dostałam ofertę. Praca jest ciekawa i znacznie lepiej płatna od obecnej. Pan jest hojny.
Byłam tak zaskoczona całym obrotem sprawy, ze mówiłam do Pana Boga, ze przecież nawet Go nie prosiłam o nową pracę. Odpowiedział: “Nie musisz Mnie prosić, abym był dobry”. Pan naprawdę JEST dobry!

Joasia