Od 13 roku życia byłam leczona na skoliozę kręgosłupa (obustronne skrzywienie z rotacją). Byłam 7-krotnie w sanatorium, uczęszczałam na rehabilitację, masaże itp. Po kliku latach okazało się, że nastąpiła poprawa w odcinku piersiowym, lecz odcinek lędźwiowy pozostał bez zmian. W wieku 18 lat miałam przeprowadzone badania, podczas których okazało się, że już nie będę rosnąć, czyli nie było szans na wyprostowanie kręgosłupa. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Mniej więcej od lutego 2014 rozpoczęłam modlitwę o przełom, skoro Pan Bóg czyni takie cuda na świecie to i mój kręgosłup może być uzdrowiony. W sierpniu 2014 przymierzając wakacyjną odzież – kombinezon – zakupiony w kwietniu tego samego roku (jeszcze nie przymierzany od chwili zakupu – wraz z metkami), okazało się, że jest za krótki w stanie. Wtedy odkryłam, że coś się zmieniło – urosłam? W wieku 25 lat? Po zmierzeniu okazało się, że urosłam 2 cm. Chwała Panu! Mój kręgosłup nie jest jeszcze w pełni wyprostowany, ale wierzę, że uzdrowienie trwa i jest to proces który zakończy się pełnym sukcesem!
Kasia