Mój tato i moja siostrzenica zostali potrąceni przez samochód. Trzyletnia siostrzenica została osłonięta przez tatę, na czole miała tylko niewielkiego siniaka. Jestem wdzięczna Bogu, że ochronił ją od bólu i szczęśliwie uratował. Poza szokiem i ogromnym strachem, jaki przeżyła została ocalona. Tato trafił do szpitala, gdzie okazało się, że jego kolano jest bardzo potłuczone. Rzepka była całkowicie połamana, co groziło brakiem możliwości zgięcia kolana. Następnie okazało się, że stopa w drugiej nodze jest także połamana, co oznaczało brak jakiejkolwiek mobilności.
Modliliśmy się o powodzenie operacji. Bóg sprawił, że rzepka została zrekonstruowana. Po wyjściu ze szpitala tato co raz lepiej radził sobie z codziennymi czynnościami. Po 6 tygodniach rozpoczął rehabilitacje. Dawała ona bardzo szybkie rezultaty. Tato szybko stawał na nogi. W&nbstym momencie tato wrócił do aktywności zawodowej co jest dlan bardzo ważne. Czeka go jeszcze operacja wyciągnięcia stabilizujących blaszek z kolana. Druga noga jest już całkowicie zdrowa.
Chwała Bogu.
Jestem bardzo wdzięczna.
Monika